L’Atrun
O 7:00 rano stawiliśmy się w kafeterii na górze hotelu na śniadaniu. Śniadanie, podobnie jak obiad było pół libijskie, pół europejskie. Podobnie jak na pustyni, do dyspozycji był chleb, woda, kawa, herbata, jednorazowe masło, dżem i miód, jogurt (ale smaków więcej), jajka na twardo, serki topione, babeczki (nieco zeschnięte) i nutella. Ale oprócz tego były […]